- 2012, Sierpień 1-0
- 2012, Lipiec 3-2
- 2010, Wrzesień 1-14
- 2010, Lipiec 2-17
- 2010, Czerwiec 10-42
- 2010, Maj 4-30
- 2010, Kwiecień 9-37
Majówka po c***u :/
Poniedziałek, 3 maja 2010 · Dodano: 03.05.2010 | Komentarze 12
Weekend majowy właśnie dobiega końca. Co robiłem całe 3 dni? Oczywiście śmigałem na rowerze po górach, dwa razy przez sen i setki razy w myślach patrząc z balkonu na zamglone, ledwo widoczne góry. Oficjalnie uznaję weekend majowy za zmarnowany w 100%-ach. Mam tylko cichą nadzieję że zły początek Maja skończy się w ciągu tego tygodnia a później będzie już tylko piękna wiosenna pogoda, idealna na długie górskie wyprawy.
Może nie zmarnowałem tak całkiem tego weekendu bo z nudów zrobiłem sobie podstawkę pod rower, taką ala serwisową, lekko unosi tylne koło w górę co pozwala na swobodne kręcenie pedałami np podczas regulowania przerzutek itp. Ale nic specjalnego, trochę drewna i tyle :). Mimo to z pewnością się przyda.
Jutro wracam do pracy, moje L4 niestety uległo przedawnieniu. Palec oczywiście nie zagoił się jeszcze w pełni, potrwa to zapewne ze 3 tygodnie zanim całkiem się zregeneruje. Ale cóż, jak mus to mus. Dobrze że na III zmianę, przynajmniej się rano wyśpię.
Zamówiłem też część sprzętu. Mianowicie kask Scott Karma, nie jestem tylko pewien który rocznik, ale mam nadzieję że 2010. Zapłacę za niego 190zł po znajomości. Wziąłem też ochraniacze na kolana Race Face Dig Knee za 170zł :). Myślę że dobry interes. Do tego muszę wybrać jeszcze buty, okulary, rękawiczki i trochę akcesoriów do roweru tj. torba pod siodło, koszyk na bidon, bidon i trochę narzędzi. Ciężko będzie się wyrobić z kasą i chyba rozłożę to na dwie raty. Najważniejszy był kask i ochraniacze :).
Może nie zmarnowałem tak całkiem tego weekendu bo z nudów zrobiłem sobie podstawkę pod rower, taką ala serwisową, lekko unosi tylne koło w górę co pozwala na swobodne kręcenie pedałami np podczas regulowania przerzutek itp. Ale nic specjalnego, trochę drewna i tyle :). Mimo to z pewnością się przyda.
Jutro wracam do pracy, moje L4 niestety uległo przedawnieniu. Palec oczywiście nie zagoił się jeszcze w pełni, potrwa to zapewne ze 3 tygodnie zanim całkiem się zregeneruje. Ale cóż, jak mus to mus. Dobrze że na III zmianę, przynajmniej się rano wyśpię.
Zamówiłem też część sprzętu. Mianowicie kask Scott Karma, nie jestem tylko pewien który rocznik, ale mam nadzieję że 2010. Zapłacę za niego 190zł po znajomości. Wziąłem też ochraniacze na kolana Race Face Dig Knee za 170zł :). Myślę że dobry interes. Do tego muszę wybrać jeszcze buty, okulary, rękawiczki i trochę akcesoriów do roweru tj. torba pod siodło, koszyk na bidon, bidon i trochę narzędzi. Ciężko będzie się wyrobić z kasą i chyba rozłożę to na dwie raty. Najważniejszy był kask i ochraniacze :).
Kategoria Inne
Kiepsko, pewnie trzeba będzie wydać trochę kasy za części i serwis. Ja też nie wiem kiedy pojeżdżę. teraz się wziąłem za czyszczenie napędu i robię to już od 3 czy 4 dni bo ciągle brak mi czasu. Praca na 3 zmiany zaczyna dawać mi w kość.
U mnie niestety nie tak łatwo, trzeba wymienić uszczelki w klamce albo tłoczek... Masakra się z tego zrobiła niezła, bo ona hamulce muszę dać do serwisu na przegląd.
Też nie mam juz zakwasów. Miałem na myśli ból spowodowany sprzętem.
Ty nie jeździłeś a ja szybko nie pojeżdżę :(
Też nie mam juz zakwasów. Miałem na myśli ból spowodowany sprzętem.
Ty nie jeździłeś a ja szybko nie pojeżdżę :(
Mogłeś/aś się podpisać, przynajmniej bym wiedział kim jesteś.
Anonimowy tchórz | 16:20 niedziela, 9 maja 2010 | linkuj |
fajny design
No i zajebisty. Myślę że w zupełności wystarczy aby ochronić głowę. Do tego jakieś fajne google i jazda w teren :).
Wiem o co ci chodziło. Puki co przyglądam się czemuś takiemu na więcej nie będzie mnie stać puki co :] klik
Właśnie o fullface mi chodziło :] Zwykły to wiadomo na asfalty i spokojniejszy teren.
Mam taką nadzieję. Za 1,5 miesiąca powinienem mieć dużo wolnego czasu. Sezon będzie w pełni więc nic tylko korzystać. Żeby tylko pogoda dopisywała i kasy nie zabrakło :D.
Nie bój nic:) jeszcze będzie pieknie i wykorzystasz rower:D
Wiadomo że można jeździć i w największa burzę. Ale ja bez kasku i żadnej ochrony wolałem sobie odpuścić. Poza tym nie chciało mi się babrać w błocie a później czyścić maszyny :). Oby się pogoda zaczęła poprawiać bo 3 dni bez roweru to tragedia.
Na upartego dało się pojeździć, ale z drugiej strony po co się katować. Z resztą trasy też są różne i nigdy nie wiadomo na co się trafi. Ogólnie podpisuję się, majówka po c***u....
Ja tak samo spędziłem Majówkę, zrobiłem 50km;/ Mam dosyć deszczu na cały rok:/
Komentuj