Blogger: BE3_aka_TiViG
Miasto: Lublin
Dystans: 1129.72 km
W terenie: 348.70 km
Prędkość średnia: 19.91 km/h
Styl jazdy: Enduro/FR
Kontakt: GG: 2215922


Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2010

Dystans całkowity:b.d.
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:0
Średnio na aktywność:0.00 km
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
0.00 TRP
0.00 Teren
RID
AVS
0.00 MAX
°C
M
Rockrider 9.1

Życiowo...

Poniedziałek, 13 września 2010 · Dodano: 13.09.2010 | Komentarze 14

Blog nosi tytuł "nie tylko rowerowy..." więc pasowało by zacząć pisać tutaj coś więcej.
Ostatnio w ogóle mi się nie układa, nie mieszkam już (na razie) w BB, co jest dla mnie sporym ciosem jeśli chodzi o kolarstwo. Ale trudno, pogodzę się z tym bo nie mam wyjścia. Jak tylko odbiję się od dna, wrócę w góry i zostanę tam już na zawsze. Planuję to zrealizować w ciągu roku, ale jeśli się nie uda to wytrzymam dłużej, choćby nie wiem co, muszę wrócić w góry!

W wakacje trochę kilometrów nabiłem, ale licznik w międzyczasie poszedł się paść i niestety dokładnych liczb nie potrafię podać, dla tego prowadzenie statystyk w tym sezonie odpuszczam, a przynajmniej do czasu aż kupię nowy licznik.

Z braku pracy i innych zajęć, zaplanowałem wyjazd w Góry Świętokrzyskie. Nie chcę wydawać kasy bo nie mam jej wiele a ciągle ubywa zamiast przybywać. Ale przez ostatnie 3 miesiące żyję w ciągłym stresie i ciągle na coś czekam, na informacje, na rozwój wydarzeń. To wszystko męczy mnie dostatecznie mocno. Potrzebuję się odstresować i nakarmić adrenaliną. Do najstarszych gór Polski mam najbliżej, nigdy tam nie byłem, więc... czemu nie. Wyjazd planuję na 16.09-18.09. Ode mnie ze wsi do Lublina rowerami, jakieś 40km, później w pociąg do Kielc a z Kielc rowerami do Świętej Katarzyny, dalej wspinaczka na Święty Krzyż a stamtąd zjazd do Nowej Słupi gdzie zaczniemy szukać noclegu. Pogoda zapowiada się chujowa, ale nic na to nie poradzę, mam dość czekania, potrzebuję się wyżyć nawet jeśli am być zimno, mokro i ogólnie do dupy...
Jadę chyba tylko z jednym kumplem. Kompletny amator, w życiu nie jeździł po górach. Ale to pozytywny gość i lubi nowe doświadczenia więc pojedzie ze mną. Fajnie było by zabrać jeszcze kogoś ale wszyscy wymiękają, albo szkoła, albo kasa, albo praca i tak całe życie w tej zabitej dechami dziurze, nie to nie.

Życzcie mi jednak dobrej pogody bo się przyda.