Dane wyjazdu:
42.08
TRP
35.00
Teren
03:02
RID
13.87
AVS
0.00
MAX
22.0
°C
M
Rockrider 9.1
Szyndzielnia - Kozia Góra
Poniedziałek, 7 czerwca 2010 · Dodano: 07.06.2010 | Komentarze 7
Z Lotniska na Dębowiec moja ulubioną trasą. Później na Szyndzielnię gdzie widok był po prostu nie do opisania. Bezchmurne niebo i czyste powietrze, calutkie miasto było widoczne. Robiłem zdjęcia ale telefonem, nie warto ich pokazywać. Później pobłądziłem trochę po Szyndzielni szukając żółtego szlaku, a jak go znalazłem to ruszyłem w dół. Ścieżka wąska, stroma i bardzo techniczna. Nie dało się szybko jechać, ale można było dużo popracować nad równowagą i pokonywaniem dużych przeszkód. Błądząc gdzieś w okolicach Kołowrtou dotarłem w końcu na Kozią Górkę. Byłem tam pierwszy raz w życiu więc mogę powiedzieć że kolejny mały szczyt zaliczony. Na Koziej można było poszaleć, mimo tego że się zgubiłem to i tak w końcu wylądowałem na Błoniach. Stamtąd wbiłem się jeszcze na skocznie, na szczycie zatrzymałem się z myślą "tym razem zjadę", ale stok był jednak zbyt grząski po ulewach i zjechałem szlakiem. Stamtąd przez Cygański Las dojechałem do szpitala i pomyślałem że wrócę tą samą drogą. Więc dotarłem do Dębowca, wbiłem się na szczyt jeszcze raz i zjechałem drogą, którą wjechałem na początku wycieczki. Powrót do domu również przez lotnisko.
Na liczniku stuknęło 42km, nie powiem że się nie zmęczyłem, ale nadal czułem niedosyt. Mimo to znam swoje możliwości i nie będę przeginał. Powoli zacznę zwiększać dystans, o 2-3km. Ale i tak czuję dużą poprawę kondycji. Z Dębowca na Szyndzielnię 3/4 drogi pokonałem praktycznie bez przerwy. Dla porównania ostatnim razem stawałem co 300m żeby minutę odpocząć.